Myśli to ciekawe stworzenia – pomyślał Diego, łowiąc oceaniczną zdobycz na rodzinny obiad. Stał na skalnym przedsionku, tuż u bram oceanu w otoczeniu uroku sobotniego popołudnia – pojawiają się nagle albo rodzą stopniowo na podobieństwo chmur. Przepływają grupami oraz pojedynczo. Cumują w porcie na dłużej, innym razem trzepoczą jak błysk flesza. Niezdyscyplinowane i niesforne, uporczywe i płochliwe. Mnożą się, zmieniają, falują w rytmie, nad którym może zapanować tylko silna ręka sternika. Najlepszy przyjaciel i najgorszy wróg.
Rozmyślania Diego
previous post