Kasia i Robert – napisali o sobie, że„ są małżeństwem od ponad 30 lat. Rodzice dorosłych dzieci. Dzielą się swoimi życiowymi odkryciami i Portugalią w swoim Niebomamtu nad Oceanem”. A to zdecydowanie zbyt wąska zapowiedź tak niezwykłych osobowości! Inspirujący, nietuzinkowi, wyjątkowi, piekielnie zdolni. Roberta miałam okazję poznać dzięki rozmowie, którą przeprowadziłam z nim o jego książce pt.„M jak Mikrogramy” w ramach działalności Stowarzyszenia Miłośników Portugalii „My Lisbon Story”. Kasię, Wszechświat podsunął mi chwilę później za sprawą jej warsztatów i naszej wspólnej, cudownej znajomej. Poznajcie ich bliżej.
Niebomamtu, czyli…?
Niebomamtu to nade wszystko stan umysłu. Wiąże się z naszą wolnością wyboru, czyli decydowaniem jak chcę się czuć, bez względu na okoliczności. Jeśli dołączymy do tego wdzięczność za wszystkie doświadczenia, to obraz dopełnia się jeszcze bardziej. Praktykujemy niebo, tu i teraz, stąd taka nazwa miejsca relaksacyjno-transformującego, które tworzymy we dwoje nad Atlantykiem w Portugalii. Takie podejście do codzienności oraz konkretna lokalizacja geograficzna składają się na nasze Niebomamtu.
Co znajduje się w ofercie Waszego magicznego Domu? Z czego może skorzystać Wasz Gość?
Zapraszamy do domu z widokiem na Atlantyk. Gości zachęcamy, by częstowali się do woli krystalicznym powietrzem, pustymi przez cały rok plażami, wiejskim spokojem, zdrową lokalną żywnością. W skład tego pakietu wchodzi jeszcze szum Oceanu i słoneczne fotony w ilościach przyprawiających o pozytywny zawrót głowy. Dobrostan gwarantowany.
Nasza oferta to przede wszystkim przyjazna przestrzeń wspierana przez potężne żywioły, którą dzielimy się z ludźmi, którzy chcą spotkać się z nami, pogadać albo pomilczeć, odpocząć, odkryć coś dla siebie.
Fajnie, jeśli każdy kto tutaj spędzi czas, odkryje w sobie swoje własne Niebomamtu i zabierze je ze sobą.
Gdzie fizycznie mieści się Niebomamtu? Opowiedzcie nieco o Waszej części Portugalii.
W naszej wsi urywają się na klifie drogi, dalej jest już tylko bezkresny Ocean. Jedzie się do nas z Lizbony godzinę samochodem w kierunku północnym.
To dobry punkt wypadowy do zwiedzania w szczególności środkowej części Portugalii, wybrzeża i wielu interesujących miejsc w tzw. interiorze. Polecamy wycieczki do Lizbony i Sintry, a także do urokliwych prowincjonalnych miasteczek, takich jak Mafra, Torres Vedras, Caldas da Rainha, Alcobaça. Dużo uroku ma położone malowniczo nad Tagiem Santarém oraz związany z Templariuszami Tomar. Stosunkowo blisko znajduje się Peniche i Ericeira, mekki surferów oraz Nazaré z najwyższymi falami w Europie. Z Peniche można popłynąć na Archipelag Berlengas. Nasi goście wybierają często jako cel wycieczki Óbidos, średniowieczne miasteczko wpisane na listę UNESCO, a także znaną powszechnie Fatimę.
Nasza wieś leży wśród pól, na których uprawia się dynie, kalafiory, cebulę, bataty. Nie ma tutaj przemysłu – stąd to wspomniane wcześniej czyste powietrze.
Na stronie Niebomamtu.pl znajduje się zakładka o intrygująco brzmiącej nazwie: Portal Portugalia. Co to oznacza?
W samej nazwie kraju, który nas tak ciepło gości, zawiera się coś, co może kojarzyć się z portem. Dla nas to bardzo przyjazny port, w którym czujemy się szczodrze zaopiekowani. Inne skojarzenie przywodzi na myśl właśnie portal, czyli najkrócej mówiąc, przejście z jednej rzeczywistości do drugiej, przekroczenie czegoś… Istotnie, brzmi to intrygująco, ale na co dzień faktycznie doświadczamy tu różnorodnych transformacji. Portugalia, będąc tzw. balkonem Europy, leży tu, gdzie kończy się ląd a zaczyna wielka woda. Stąd wypływali kiedyś żeglarze w poszukiwaniu przygód, skarbów i nowej ziemi. Tutaj więc coś się kończy, by coś innego mogło się rozpocząć. Każdy koniec jest początkiem nowego. Coś tu żegnamy, otwieramy się na nowe. Nadaliśmy temu symbolikę, traktujemy te kwestie metaforycznie, trochę dla zabawy, trochę zaś w oparciu o nasze osobiste przeżycia. Większość naszych gości odczuwa na własnej skórze działanie portugalskiego Portalu.
W przestrzeni Niebomamtu, na żywo i online, odbywają się sesje transformujące prowadzone przez Kasię. Na czym one polegają?
Pasjonuje mnie odkrywanie złożoności i wielowymiarowości naszego istnienia i uzdrawianie przez świadomość (czyli przez klarowne zobaczenie mechanizmów i programów stojących za daną sytuacją). Oraz praktykowanie życia zgodnego z pragnieniami, w poczuciu spełnienia i radości. Tym dzielę się z ludźmi.
Uważam, że każdy z nas ma realny wpływ na jakość swojego życia. Początkiem jest decyzja. Za nią idzie zmiana niewspierających nas przekonań, odpuszczenie przywiązania do starych historii, uwolnienie emocji i otwarcie się na nową perspektywę. Przy czym wszystkie dotychczasowe doświadczenia traktujemy jako nasze zasoby. To trochę jak reset starego systemu i wgranie nowego oprogramowania. Aktywowanie nowej wersji siebie, takiej, w której czujemy się lepiej.
Kluczowe jest to, że nie jesteśmy niewolnikami naszych myśli i przekonań. Mamy wybór tego, co i jak chcemy myśleć, a do dyspozycji wiele „narzędzi”, które nam w tym pomogą.
Moja autorska metoda Odczytów Uzdrawiających, bazuje na wiedzy z zakresu Recall Healing/Totalnej Biologii, psychogenealogii, psychobiologii etc. Postrzegam człowieka holistycznie, jako całość ciało-umysł-dusza. Uznaję, że wszystko jest energią i to poszerza pole naszych możliwości uzdrawiania, samouzdrawiania i kształtowania naszej rzeczywistości w ogóle. Czerpię z doświadczenia własnego, z wielu metod, ale przede wszystkim pracuję intuicyjnie, w polu informacyjnym.
Podczas sesji czytam dla Ciebie informacje i pytania z Twojego pola, a to prowadzi Cię do odpowiedzi uzdrawiającej Twoje ciało, psyche, życie. Podążamy za mądrością Twojego ciała, za jego subtelnymi impulsami, za Twoimi emocjami. Uwalniamy emocje i programy, które do tej pory sterowały Twoim życiem. W ten sposób możesz usprawnić swoje ciało, relacje, sytuację materialną i wyjść z powtarzających się negatywnych schematów.
Możemy zająć się każdym tematem.
W ofercie mam także autorskie sesje odblokowujące zahamowania w nauce języka obcego i komunikacji w ogóle: „Oswój język obcy – dogadaj się ze sobą”.
Okazuje się, że trudności językowe mogą mieć swoje źródło w miejscach dla nas nieoczekiwanych. I że odkrycie tych subtelnych połączeń te blokady uwalnia – choć nie zrobi z nas native speaker’ów i oczywiście nie zastąpi zaangażowania w naukę (choć niekoniecznie taką, do jakiej zostaliśmy przyzwyczajeni w szkole, ale to już inny temat.
Oprócz sesji indywidualnych prowadzę warsztaty i programy, wspierając ludzi w drodze do zmiany i dobrostanu. Jednym z nich są „Archipelagi Szczęśliwości”. Ich celem jest otwarcie nas na nasz potencjał, nowe możliwości i przywrócenie (lub wzmocnienie) naszej sprawczości w tworzeniu spełnionego życia.
Oboje jesteście kreatywni i płodni twórczo. Robert wydał ostatnio swoją kolejną książkę. Co Portugalia wnosi do Waszej przestrzeni/ działalności? Czym Was inspiruje?
Miejsce gdzie przebywamy inspiruje na całego, pobudza wszelką kreatywność, wyostrza intuicję. Piszemy o tym na naszej stronie internetowej w zakładce „Twórczość”, do której odsyłamy zainteresowanych.
Niebomamtu jest przestrzenią gdzie realizujemy swoje pasje, czyli robimy to, co nam w duszy gra, bo jak pięknie śpiewa Anna Maria Jopek w jednej se swoich piosenek „…nie warto żyć inaczej”.
Kasia: Pobyt w Portugalii bardzo zintensyfikował moją własną zmianę. Nie zawsze były to momenty łatwe, ale zawsze przynosiły ulgę, prowadziły mnie do kolejnych odkryć i poszerzenia przestrzeni osobistej wolności. Mam poczucie, że dzięki mojej Portugalii żyję już czwartym życiem, na pewno bardziej spełnionym, lekkim, radosnym, zgodnym z tym co mi … „w duszy gra”.
Bardzo ważny jest dla mnie Ocean. Jest dla mnie nieustannym źródłem inspiracji i prastarym wspierającym żywiołem. Patrząc na niego zawsze pamiętam, że każdy z nas jest i kroplą w oceanie i całym oceanem zawartym w kropli i że nasze życie to przypływy i odpływy, jak oddech, zgodnie z rytmem natury…
Moja Portugalia to miejsce, do którego z otwartym sercem zapraszam ludzi. Wiem, że każdy tu może znaleźć coś dla siebie, wedle potrzeb i gustów – turystycznie, kulturowo, gastronomicznie, ale też relaksacyjnie i … transformująco. Można tu na pewno odnaleźć, zaktywować zagubioną lub uśpioną cząstkę siebie.
Robert: Napisałem tutaj dwie moje książki, o których mówię, że zostały mi podyktowane przez Ocean. Niech ten intrygujący smaczek będzie zachętą do sięgania po nie. Traktuję je jak najlepszy warsztat samoświadomości.
Propaguję ponadto mój autorski Spacerownik Lizboński, podczas którego odkrywamy uroki portugalskiej stolicy poza utartym szlakiem, odbywając jednocześnie spacer w głąb siebie. Zarybiam także świat tworząc Rybsony, nowe gatunki ryb ze znajdowanych na plaży drewnianych i plastikowych komponentów.
Nowym projektem jest organizowanie pobytów w przestrzeni serca dla ojców i synów. Narodził się on z przekonania, że bez wczucia się w tę relację nie ma spełnionego ojcostwa i nie ma spełnionego synostwa. Zachęcam tych wszystkich mężczyzn, którzy odpowiedzą na zaproszenie, do przyjrzenia się tej specjalnej męsko-męskiej sytuacji. Spotkania te nazwałem słowami piosenki, która poruszyła moje serce „Weź mnie nad rzekę synu…”.
Wszystkie wspomniane pomysły są ze sobą powiązane i się uzupełniają.