Zdarzają się noce, podczas których kutry rybackie pracują nieprzerwanie aż do świtu w lokalnym porcie. Ich stare, doświadczone serca napędzane gęstym paliwem, wydają jednostajne pomruki, unoszące się echem w słonym eterze oceanu. Z daleka brzmią trochę jak kołysanka. Wpływają przez szyby moich zmysłów, kołysząc do snu pełnego podróży po morskich krainach. Jest coś dziewiczego i spokojnego w ich śpiewie. Tak jakby potwierdzały prastary związek człowieka z wodnym światem.
Rybak z Algarve
previous post