Tym razem, w ramach projektu „Porozmawiajmy w Portugalii”, spotkałam się z Olą, właścicielką firmy Smile is the key, fotografką, artystką, wizjonerką pełną kreatywnych pomysłów.
Pamiętam, że kiedy wjechaliśmy do Algarve, będącym końcowym etapem naszej długiej podróży z Polski , tuż po przekroczeniu granicy hiszpańsko- portugalskiej uderzył w nas słodki zapach kwiatów unoszący się w powietrzu. Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie związane z tym pięknym regionem?
Czułam radość, ekscytację i myślałam o tym, jak będzie się nam wszystkim żyło w nowym miejscu.
Od jak dawna mieszkasz wraz z rodziną w Algarve?
Na południe Portugalii przeprowadziliśmy się we wrześniu, prawie dwa lata temu.
Czyli obie zamieszkałyśmy tutaj mniej więcej w tym samym czasie. Chyba Polska jesienna aura dodatkowo nas zmobilizowała do wyjazdu (śmiech).
Zgadza się ( śmiech). Mam wrażenie, że mieszkam w tym rejonie nie dwa a dziesięć lat . Czuje się w tutaj jak w domu. Każdego dnia bardziej i mocniej poznaję otaczającą mnie przestrzeń . Przybliżam się do niej.
Jak to się stało , że zamieszkaliście właśnie w tym kraju, w tym regionie? Co stanowiło główną motywację do zmiany miejsca?
Pomysł zrodził się po naszym kameralnym, rodzinnym ślubie, który wzięliśmy w Portugalii trzy lata temu. W tamtym czasie spędziliśmy w niej miesiąc i zakochałam się w tych terenach bezgranicznie. Nie chciałam stąd wyjeżdżać po uroczystości!
Wasza przeprowadzka ma więc w tle nutkę romantyczności?
Tak, można tak powiedzieć ( śmiech). Na pewno tutejsze życie sprzyja romantycznym nastrojom w związkach. Poza tym od zawsze nie znosiłam zimy, braku słońca. Tutaj warunki do życia są po prostu wymarzone. Pogoda, czyste powietrze , piękne , spokojne, pozytywne otoczenie. W takich właśnie warunkach chcę wychowywać dzieci. Warszawa zmęczyła mnie swoim wielkomiejskim pędem, smogiem, pogodą która zmuszała do bycia w czterech ścianach. Pomimo, że w stolicy miałam dobrze prosperujące studio fotograficzne to czułam, że potrzebuje czegoś więcej, jakiś innych bodźców.
Innych, głębszych doznań?
Tak.
Odnalazłaś je w Algarve?
Zdecydowanie tak! Algarve pełne jest inspiracji. Błękit nieba i oceanu działa na mnie wyjątkowo pobudzająco. Przyroda zachwyca. Czas płynie wolniej. Życie ma całkowicie inną jakość niż w zadymionym, zatłoczonym mieście pod szarym niebem. Oddycha się tu po prostu swobodniej pod każdym względem. Zauważyłam też , że żyjąc tutaj mam o wiele mniejszą potrzebę wydawania pieniędzy.
Można zatem bardziej kontemplować życie oraz ograniczać swój konsumpcjonizm?
Oczywiście, że tak! ( śmiech).
Olu, wróćmy do Twojej pracy. Jesteś zawodowym fotografem. Co stanowi przedmiot Twojej pracy?
Pary, śluby, rodziny. Najważniejsi w mojej pracy są ludzie. Po prostu uwielbiam im robić zdjęcia( śmiech). Zawód fotografa daje mi swego rodzaju wolność. Kocham fotografować wspaniałe momenty, naturalne, spontaniczne. Działam tak, aby dana para otworzyła się na mnie, na siebie i pokazała jak najwięcej swoich prawdziwych emocji.
Charakterystyczną cechą Twojej pracy stanowi zatem naturalność ?
Tak, nie lubię ustawiać par do zdjęć pozowanych. Tworzę coś w rodzaju love story, a efekt ma być naturalny, na luzie, prawdziwy.
W jakim zawodowym kierunku podążasz?
Chciałabym w przyszłości związać się ściśle z branżą ślubną. To obszar dający wiele możliwości dla fotografa – no i oczywiście- niezapomnianych chwil dla biorących ślub ( śmiech) . Być częścią takiego wydarzenia to wspaniała sprawa.
Smile is the key to nazwa Twojej firmy, projektu- uśmiech to klucz do …?
Do wszystkiego. To również podstawa mojej pracy.
Czy Algarve sprawia, że częściej i łatwiej się uśmiechasz?
Tak, zdecydowanie. Budzę się i zasypiam z innym nastawieniem od tego jakie miewałam wcześniej- z jakąś większą swobodą i wolnością. Tutaj luz czuć w powietrzu, w ludziach, na ulicach. Przestałam patrzeć na zegarek, nie patrzę na daty , no chyba , że mam sesję , ale o tym przypomina mi kalendarz. Żyję trochę jakby we śnie. Sama sobie zazdroszczę , że tu mieszkam! ( śmiech). Wszystko jest wspaniałe!
Radość to jedna ze składowych esencji życia. Co jeszcze byś do niej dodała?
Rodzinę, spełnienie zawodowe, życie w pięknym miejscu i miłość, miłość przede wszystkim.
A jak się fotografuje w Algarve? Jakie bodźce twórcze Ci daje ?
Znalazłam w nim przestrzeń do tworzenia, którą kocham i która bardzo mi odpowiada. Krajobraz wyjątkowo pobudza wyobraźnię. Ja każde miejsce widzę fotograficznie.
Dobrze rozumiem, o czym mówisz( śmiech). Wszystko jest kadrem. Kocham ujmować rzeczywistość w piękne kadry albo aparatem, albo poprzez pisanie.
Tak, można tak powiedzieć- jest kadrem. Poza tym otaczające nas tereny są urocze i wyjątkowo inspirujące. Kiedy poznaje parę, z jaką będę pracować od razu umiejscawiam ją w jakimś pięknym fragmencie tutejszej przyrody. Zachodnie wybrzeże Algarve jest moim ulubionym obszarem do sesji. Ja w ogóle kocham naturę . Ona daje zdjęciom ekspresję np. często zachęcam fotografowaną parę do wejścia do oceanu, zanurzenia się w falach itd. itd.
Na koniec, słowem podsumowania powiedz :czym wypełnia Cię Algarve?
Powietrzem . Odwagą. Wolnością.
Dziękuję z rozmowę.
@smileisthekeyphotography